Niejaki Clinton Clarke wybrał się do klubu dla panów – „Fantasy Gentelmen’s Club”, gdzie atrakcyjne panienki wiją się na drążkach (metalowych), a za jednorazowe dotknięcie waginy artystki klient płaci eks-tra 50 dolców. Tam, Clinton napatrzył się różności. I trochę wypił. Postanowił wrócić do domu. Na parkingu wsiadł do swego trucka. I został od razu pchnięty kilka razy nożem. Okazało się, że truck należał do ko-goś innego, kto właśnie uprawiał seks z partnerką. I obcego faceta w swoim wozie wziął za konkurenta do seksu. A pomyłka nastąpiła, bo oba fordy były identyczne. Clarke doszedł po wszystkim do wniosku, że na parkingu jest niebezpiecznie. I pokluty… wrócił do klubu. Tam napawał się ponownie widokiem tancerek, aż z upływu krwi stracił przytomność. Odzyskał ją w szpitalu. Morał z tej historii? W Kolorado mieszkają nawet więksi twardziele, niż na Jackowie czy Greenpoincie.
Wiecej w tygodniku Express
Andrzej Wasewicz
