Burmistrz Chicago Brandon Johnson szuka cięć w budżecie w związku z ogromnym deficytem szacowanym na prawie miliard dolarów i nie wyklucza zwolnień. Tymczasem dziennikarze stacji NBC 5 dotarli do faktur, z których wynika, że w czasie kryzysu finansowego miasto wydało ponad 80 tysięcy dolarów na remont biura w Chicagowskim Centrum Kultury dla pierwszej damy Stacie Johnson. Faktury i pokwitowania, uzyskane przez dziennikarzy NBC 5 Investigates w ramach Freedom of Information Act, pokazują, że zamówienia na różne prace rozpoczęły się w lutym i trwały do sierpnia tego roku w celu renowacji i zmiany wystroju pokoju 306 w Chicago. Faktura z miejskiego działu zarządzania, znanego jako 2FM, pokazuje również, że administracja Johnsona wykorzystała opłacanych przez miasto elektryków, stolarzy i malarzy do wykonania większości prac, naliczając ponad 350 godzin pracy za które wystawiono rachunek na ponad 25 tysięcy dolarów. Z jednej z faktur wynika, że miasto zapłaciło ponad 43 tysiące dolarów za meble, w tym za krzesło z wysokim oparciem za 2,200 dolarów i biurko za 4,400 dolarów, które na fakturze określono jako „Biurko pierwszej damy”. Ta sama faktura pokazuje, że na inne dwa fotele wydano ponad 8, 300 dolarów. Faktura została wystawiona 13 sierpnia z terminem płatności do 12 września. Poproszony o zdefiniowanie roli swojej żony w administracji Chicago i w jaki sposób uzasadnia wydanie 80 tysięcy dolarów w trudnym fiskalnie czasie, burmistrz Brandon Johnson powiedział: „Centrum Kultury zawsze było miejscem dla dygnitarzy. Każda pierwsza dama miała tam przestrzeń biurową. Renowacja mojego biura lub jakiegokolwiek innego biura jest standardową procedurą. Nasze zobowiązanie do inwestowania w ludzi to nadal inwestowanie w ludzi”.
Podobne Artykuły
Zobacz także
Close
-
W Mega Millions do wygrania 336 milionów dolarów29 maja, 2020