Od tygodnia o tym 89-letnim sprzedawcy lodów z Chicago mówi się nie tylko w naszym mieście ale jego los poruszył internatów w Stanach Zjednoczonych a także na całym świecie. Przypadkowa akcja rozpoczęta przed tygodniem przyniosła zaskakujący efekt. Zebrano bowiem 385, 290 dol. dla Fidencio Sancheza, który od ponad 20 lat z przewoźnego wózka sprzedaje lody w dzielnicy Little Village. Kilka tygodni temu nagle zmarła córka staruszka, który musiał na pełny etat wrócić do pracy by zapewnić dochód swojej żonie i finansowo wesprzeć swoich dwóch wnuków. Mieszkaniec Chicago zauważył Sancheza i postanowił rozpocząć zbiórkę pieniędzy na stronie GoFundMe. Celem było zebranie 3 tysięcy dolarów, które miały umożliwić opłacenie rachunków Sancheza. Jednak informacja o ciężkiej doli 89-latka z Wietrznego Miasta wzruszyła serca ponad 17 tysięcy osób na całym świecie. Akcja zbiórki dla Sancheza zakończyła się dziś o godzinie 4:30 po południu czasu chicagowskiego. W środę czek zostanie wręczony podczas specjalnej ceremonii Fidencio Sanchezowi. Akcja jest dowodem na to, że nadal ludzie mają wielkie serce i są wrażliwi na krzywdę swoich bliźnich.
