Republikańscy politycy domagają się wprowadzenia do Chicago Gwardii Narodowej. Demokratyczny gubernator J.B. Pritzker i reprezentująca tą samą partię burmistrz Lori Lightfoot zgodnie twierdzą, że nie jest to konieczne. Lider Republikanów w stanowej Izbie Reprezentantów, Jim Durkin w wydanym wczoraj oświadczeniu napisał, że po nocnych zajściach w centrum Chicago najwyższy czas by do miasta wprowadzić Gwardię Narodową i przyjąć federalną pomoc. Dodał, że władze Wietrznego Miasta nie radzą sobie z chaosem, który niszczy cały stan. Burmistrz Lightoot powiedziała, ze rozmawiała na ten temat z gubernatorem i zajścia jakie miały miejsce w Chicago nie wymagają interwencji Gwardii Narodowej. Przyznała, że do pomocy wysłani zostaną dodatkowi funkcjonariusze policji stanowej Illinois. Z kolei Pritzker na pytanie czy dojdzie do zdecydowanych działań w Chicago odpowiedział, że lokalna policja wraz z policją stanową są w stanie zapanować nad sytuacją. Przypomnijmy: w poniedziałek w nocy przy Michigan Avenue doszło do szeregu włamań do sklepów. Z samochodów wychodziły grupy osób, które następnie okradały sklepy i niszczyły mienie. Akcja została dokładnie zaplanowana a informacje na jej temat pojawiły się wcześniej w mediach społecznościowych. Aresztowano ponad 100 osób. Rannych zostało 13 policjantów. W Chicago wprowadzono godzinę policyjną od 8 wieczorem do 6 rano. Niektóre zjazdy z autostrad w centrum miasta zostały zamknięte.
