W siedzibie władz Chicago odbył się w poniedziałek protest przeciwników nakazu szczepień pracowników miejskich. W tym samym czasie radni debatowali nad projektem ustawy zapewniającej ochronę pracownikom i zobowiązującym władze do uzyskania zgody Rady Miasta w przypadku pozbawienia pracowników prawa do pensji. Takie konsekwencje wyciągnięto już wobec 21 policjantów, którzy nie zaktualizowali statusu szczepień przeciw koronawirusowi mimo wyznaczenia terminu przez burmistrz Lori Lightfoot. Protestujący przynieśli ze sobą transparenty z napisami „Moje ciało, moja decyzja” i skandowali „Nie podporządkujemy się!”. Przewodniczący Związku Zawodowego Policji Chicago, John Catanzara wezwał wcześniej pracowników miejskich do udziału w proteście. Zaznaczył, że burmistrz przekroczyła swoje uprawnienia wydając nakaz szczepień. W proteście uczestniczyła kobieta, której mąż i syn służą w szeregach chicagowskiej policji. Donna Felmon trzymała zdjęcie swojego syna, który wolał oddać odznakę policyjną niż się zaszczepić. „To nie w porządku. Mój syn przez te lata wykonywał wzorowo swoją pracę i teraz mu coś takiego zrobili” – powiedziała Felmon. Burmistrz Lori Lightfoot zapowiedziała, że zrobi wszystko by powstrzymać uchylenie obowiązkowego szczepienia przeciw COVID-19. Dodała, że zwolennicy szczepionki uważają za niesprawiedliwe fakt, iż niezaszczepieni współpracownicy będą narażali ich bezpieczeństwo.
Zobacz także
Close
-
Kardynał Francis George: lekarze wykorzystali wszystkie sztuczki31 stycznia, 2015