W jednej z knajp w Soczi (Rosja) ponad dwadzieścia lat przetrzymywano dwa niedźwiedzie brunatne, których zadaniem było zabawianie gości. O dramacie zwierząt stało sie głośno, gdy przybyli na olimpiadę turyści przeżyli szok, gdy przy jednej z restauracji w obskurnych, brudnych klatkach zobaczyli uwięzione niedźwiedzie. Zachowywały się dziwnie. Okazało się, że oba są alkoholikami zaś jeden nie widzi! Dramat zwierząt, symboli Rosji, był skutkiem „zabaw”, jakimi je poddawano. Właściciel nie miał nic przeciwko temu, aby goście dla rozrywki podawali zwierzętom alkohol, ” bo przecież pijany niedźwiedź jest zabawny”, karmili je hamburgerami czy innym śmieciowym jedzeniem albo oślepiali reflektorami samochodów.
” Piwo jest dobre dla niedźwiedzi, które przebywają w klimacie Soczi” komentował właściciel restauracji Dżeniks Uzaroszwili. Sprawa zrobiła się głośna i władze i sąsiedzi w końcu się obudzili. Gdy przed restauracją zgromadziło się ponad 500 protestujących, zdecydowano się podjąć jakieś działania. Wkrótce sąd uznał, że maltretowane zwierzęta należy zabrać z miejsca, w którym przebywały od maleńkości. W marcu tego roku Uzaroszwili formalnie przestał być właścicielem niedźwiedzi. Ale to nie koniec dramatu – uzależnione od alkoholu zwierzęta są równie nieobliczalne, jak alkoholicy wśród ludzi. Znalezienie dla nich miejsca graniczyło z cudem. W końcu zgodziły się zająć nimi władze rumuńskiego, specjalnego parku dla niedźwiedzi. Na obszarze ponad 60 hektarów żyje tam ponad 70 niedźwiedzi po „przejściach”. Wcześniej występowały w cyrkach, albo na prowincjonalnych targach, a kiedy się zestarzały, właściciele pozbywali się ich… Problemem okazały się jednak pieniądze – zabrakło sponsora transportu zwierząt z Rosji do Rumunii. Ostatecznie z pomocą przyszła fundacja Brigitte Bardot. Teraz wykwalifikowany personel rezerwatu ma poddać misie detoksowi, a następnie – jeśli będzie to możliwe – odbudową ich psychiki.
Właściciel sadysta nie poniósł żadnej odpowiedzialności karnej.
Źródło: Big Hearts Foundation, TASS
