Niebezpieczne bakterie w mielonym mięsie
Amerykanie uwielbiają hamburgery i potrawy z mielonego mięsa pod różnymi postaciami. W ubiegłym roku w Stanach Zjednoczonych sprzedano ponad 2 miliardy funtów mięsa mielonego, najwięcej wołowego. Z badań przeprowadzonych przez analityków Consumer Reports wynika, że niewłaściwie przygotowane może być niebezpieczne dla naszego zdrowia a nawet życia. W ramach eksperymentu zakupiono ponad 300 opakowań głównie mielonej wołowiny, którą poddano dokładnym testom. Ponad 40 procent zawierało gronkowca złocistego, odpowiedzialnego między innymi za infekcje dróg oddechowych, zapalenie płuc czy opon mózgowych. Prawie 20 procent mięsa skażone było bakterią, wywołującą rocznie ponad milion zatruć pokarmowych w USA. Naukowcy radzą, by kupując mielone mięso wybierać to, na opakowaniach którego widnieje adnotacja „bez antybiotyków”, „karmione naturalnie trawą” lub „organic”. Dlaczego? Otóż coraz więcej hodowców do karmy dodaje antybiotyki. Po spożyciu takiego mięsa w momencie gdy człowiek się zatruje i konieczna będzie terapia antybiotykowa, nasz organizm będzie na nią odporny. Warto też pamiętać o właściwym przygotowywaniu potraw z mięsa mielonego. 160 stopni F. to temperatura w jakiej wszelkie bakterie zostają unieszkodliwione i spokojnie możemy spożywać hamburgery i nie tylko. Gotując więc pamiętajmy o tej prostej i skutecznej zasadzie – zaznaczono w Consumer Reports.