Nie żyje B.B. King, legenda amerykańskiego bluesa
Legenda bluesa B.B. King zmarł w czwartek w swoim domu w Las Vegas – podają amerykańskie media, powołując się na jego pełnomocnika. Muzyk miał 89 lat.
B.B. King zmarł w czwartek późnym wieczorem, odszedł „spokojnie w czasie snu” – oświadczył pełnomocnik muzyka Brent Bryson. B.B. King w ostatnich miesiącach chorował. Na początku maja po raz kolejny trafił do szpitala w Las Vegas. Plotkarski portal tmz.com podawał wówczas, że muzyk miał zawał. Sky News z kolei twierdził, że muzyk trafił na ostry dyżur z powodu cukrzycy i wysokiego ciśnienia.”Jestem pod opieką specjalistów w moim domu w Las Vegas. Dziękuje za wszystkie życzenia pomyślności i modlitwę” – napisał na Facebooku 1 maja. B.B. King w październiku 2014 roku z powodu choroby odwołał swoją trasę koncertową.
B.B. King, a właściwie Riley B. King, razem z Albertem Kingiem i Freddiem Kingiem zaliczany jest do grona trzech królów bluesa. Został wyróżniony 15 nagrodami Grammy.
\W 1980 roku zdiagnozowano u niego cukrzycę typu 2. King był znanym działaczem przeciw temu schorzeniu.
King był dwukrotnie żonaty, oba małżeństwa zakończyły się rozwodami. Nieoficjalnie mówi się, że jest ojcem 15 dzieci.