Zmarł 17-latek wyłowiony w piątek wieczorem z jeziora Michigan. Eddie Horns kąpał się przy plaży w okolicy 31 ulicy kiedy nagle zaczął tonąć. Próbowało mu pomóc dwóch , przypadkowych biegaczy jednak bezskutecznie. Na miejsce przybyła specjalna jednostka straży pożarnej, której nurkowie w ciągu 5 minut zdołali zlokalizować młodego człowieka. Znajdował się on na głebokości około 12 stóp. Chłopaka przewieziono do Mercy Hospital and Medical Center, gdzie stwierdzono jego zgon. Straż pożarna apeluje by decydując się na kąpiel w jeziorze Michigan korzystać ze strzeżonych akwenów, nie wchdzić do wody po zamknięciu kapielisk i nie przeceniać swoich sił.
- - - P O L E C A M Y - - -
