Długo skrywana, ciemna strona R. Kelly’ego wyszła w końcu na jaw – stwierdzili w poniedziałek prokuratorzy federalni podczas mowy końcowej przed chicagowskim sądem. Przez ponad 3 tygodnie zeznawali przed nim świadkowie ws. piosenkarza oskarżonego między innymi o pornografię dziecięcą i nakłanianie nieletnich do seksu. W sprawie zarzuty usłyszały jeszcze dwie osoby. Asystentka prokuratora federalnego, Elizabeth Pozolo zwracając się do ławy przysięgłych mówiła: „Uznajcie oskarżonych winnymi wszystkich zarzucanych im czynów”. Podkreśliła, że Kelly wykorzystał swoją sławę do zniewolenia nieletnich dziewcząt. Podczas procesu zeznania złożyło 30 osób w tym poszkodowane kobiety. Pozolo mówiła, że współoskarżeni w procesie piosenkarza działali tak aby ukryć fakt, że „R. Kelly … supergwiazda R&B … jest w rzeczywistości seksualnym drapieżnikiem”. Prokurator opisała szczegółowo fragmenty wideo, które widziała, a na których widać jak Kelly wykorzystuje jedną z poszkodowanych, Jane podczas gdy ona nazywa go „tatą” i potwierdza, że ma zaledwie 14 lat. Kelly zbliżenie to nagrał a Jane, która ma obecnie ponad 30 lat powiedziała podczas procesu, że to ona jest tą nastolatką. Jednym ze współoskarżonych w sprawie 55-letniego piosenkarza jest jego były menadżer, Derrell McDavid, któremu zarzucono utrudnianie procesu z 2008 roku, podczas którego Kelly został uniewinniony za posiadanie pornografii dziecięcej. McDavid miał pomagać artyście w zastraszaniu świadków.
