Chicagowscy radni zwrócili się do burmistrza Rahma Emanuela o zamontowanie nowych liczników zużycia wody. Powodem jest zatwierdzona w ubiegłym miesiącu przez Radę Miasta prawie 30-procentowa podwyżka podatku od wody i ścieków. Jak powiedział radny Patrick Daley Thompson wszystkie chicagowskie domy powinny posiadać nowoczesne liczniki, które pozwolą na wystawianie rachunków za rzeczywisty pobór wody a nie na podstawie metrażu danego budynku. Wprawdzie do tej pory miejski departament wody zainstalował już ponad 142 tysiące darmowych liczników do pomiaru zużycia wody jednak następnych 210 tysięcy właścicieli domów czeka na nowe. Tymczasem władze miasta rocznie są w stanie zapewnić montaż tylko 15 tysięcy liczników. Aby liczba ta została zwiększona potrzeba dodatkowych pieniędzy a na to z kolei nie pozwala budżet Chicago. Przypomnijmy, że pieniądze z podwyżki podatku od wody i ścieków przeznaczone zostaną na emerytury dla pracowników miejskich. Dodajmy, że do 2020 roku przeciętnie rachunek za wodę i ścieki wzrośnie o 225.90 dol.
