W Chicago odbyły się uroczystości upamiętniające ofiary zamachów z 11 września 2001 roku. W poniedziałek o 7:35 rano burmistrz Brandon Johnson, wraz z przedstawicielami władz i strażakami wzięli udział w obchodach jakie zorganizowano w remizie strażackiej Engine 42. Ofiary uczczono minutą ciszy po której rozległ się dzwonek 5-5-5-5 symbolizujący nowojorski kod dla poległego strażaka. W ten sposób uhonorowano strażaków, którzy jako pierwsi pojawili się 22 lata temu na miejscu tragicznych wydarzeń w centrum Nowego Jorku. Nie zważając na własne bezpieczeństwo nieśli pomoc poszkodowanym. Do Nowego Jorku wyruszyli też by wesprzeć swoich kolegów chicagowscy strażacy. „Ważne jest, aby nie tylko pamiętać i honorować bohaterów tego dnia, ale także ożywić to czym jest siła zjednoczonego narodu” – powiedział radny 15. okręgu Raymond Lopez. W zamachach 11 września 2001 roku zginęło prawie 3 tysiące osób. Uroczystości upamiętniające je odbyły się także w innych rejonach chicagowskiej metropolii między innymi w Elgin, Aurora i Palatine.
Zobacz także
Close
-
Policjantowi przypadkowo wypaliła broń. Postrzelił dwóch kolegów21 października, 2021