Chicago i powiat Cook są wśród najgorszych rejonów USA pod względem poziomu szkodliwego dla płuc smogu. Nowe dane opublikowane przez amerykańską Agencję Ochrony Środowiska (EPA) pokazują, że zanieczyszczenie powietrza w Chicago a także na przedmieściach narusza przepisy smogowe. Skutki zanieczyszczenia w metropolii chicagowskiej i w powiecie Cook odczuwają także zwłaszcza latem mieszkańcy Wisconsin. EPA zaznaczyła, że na taki stan rzeczy wpływają reakcje zachodzące pomiędzy światłem słonecznym a zanieczyszczeniami pochodzącymi ze spalin samochodów osobowych i ciężarowych, elektrowni oraz fabryk, oparów lotnych rozpuszczalników i oparów benzyny. Na podstawie analizy monitoringu jakości powietrza w ciągu ostatnich kilku lat, EPA przewiduje, że Chicago i przedmieścia powiatu Cook będą odpowiedzialne za ponad jedną czwartą problemów związanych ze smogiem tego lata w Kenosha i około jedną piątą szkodliwego powietrza, którym oddychają mieszkańcy Wisconsin w Racine i Sheboygan. Gorszym sąsiadem według EPA jest tylko Nowy Jork, który jest odpowiedzialny za 16% brudnego powietrza w pobliskim hrabstwie Fairfield w stanie Connecticut, które jest również dotknięte zanieczyszczeniami dryfującymi na wschód od Chicago. Naukowcy uważają, że smog jest bardziej niebezpieczny niż wcześniej sądzono. Administracja prezydenta Joe Biden naciska na krajową Agencję Ochrony Środowiska, aby nakładała większe kary na trucicieli czym zniechęci ich do emisji niebezpiecznych związków i przejścia na bardziej ekologiczne źródła. Zgodnie z opracowanym przez EPA tzw. Planem Dobrego Sąsiada, który ma wejść w życie do maja, agencja będzie nakładać bardziej rygorystyczne limity na emisję tlenku azotu i dwutlenku siarki z elektrowni węglowych i gazowych w Illinois, Indianie, Wisconsin i 22 innych stanach. Kilka innych gałęzi przemysłu będzie musiało po raz pierwszy zredukować swój udział w smogu.
Zobacz także
Close
-
CPS wycofało pozew przeciw władzom Illinois5 października, 2017