Czworonożne cappuccino…
Meow Parlour Patisserie to nazwa pierwszej w Nowym Jorku kawiarni, gdzie miłośnicy kotów mogą poczuć się naprawdę komfortowo. To miejsce, gdzie nie tylko można rozkoszować się znakomitą kawą i smakowitym deserem, ale również pobawić się z zamieszkującymi tam kotami, które oczekują na adopcję. Pół godziny harców z nimi to koszt zaledwie 4 dolarów (dzieci do lat dziesięciu zapłacą tylko 6 dolarów za godzinę)
Miejsce to jest prowadzone przez Emily Legrand i Christinę Ha.
Naszym celem jest oddanie w dobre ręce jak największej liczby kotów – mówią.
Podobną kawiarnię, ale zadedykowaną samotnym psom, o nazwie The Dog Cafe, otworzyła w Los Angeles Sarah Wolfgang. Pomysł na tego typu działalność zrodził się po powrocie z Korei Południowej, gdzie takie lokale są bardzo popularne. Zmotywowała ją także wizyta w miejskim schronisku.
To był szok. Pomyślałam, że taka adopcyjna kawiarnia będzie świetnym sposobem na wyciągnięcie bezpańskich psiaków z okropnych warunków, w jakich przebywają i ułatwienie znalezienia im domu…
Każdy pomysł na pomoc samotnym zwierzętom jest wart góry złota. Może ktoś otworzy kolejny lokal, gdzie będziemy mogli nie tylko napić się dobrej kawy, ale także spotkać czworonożnego przyjaciela?