Chicagowska policja stosuje nowoczesną technologię umożliwiającą porównywanie zdjęć ludzi z miejskiego monitoringu ze zdjęciami umieszczonymi w mediach społecznościowych. Obrońcy praw cywilnych alarmują, że to łamanie prawa i ingerencja w prywatność. W Chicago zamontowanych jest tysiące kamer podlegających władzom miasta, z których korzysta policja. Prawo obowiązujące obecnie w Illinois zabrania używania identyfikatorów biometrycznych takich jak rozpoznawanie twarzy. Pełniący obowiązki tymczasowego nadkomisarz policji, Charlie Beck powiedział, że wszelkie dane wykorzystywane są zgodnie z prawem. Zaznaczył, że policyjni specjaliści nie kontrolują wszystkich ludzi, których wizerunki zostały nagrane przez miejskie kamery. Tylko w przypadku poszukiwania przestępcy sprawdzane są nagrania, które umożliwiają aresztowanie. Jako przykład podał napad rabunkowy i kradzież telefonu. Złodziej zrobił sobie zdjęcie tym telefonem. Miał na sobie skradzioną biżuterię. Policji udało się go zidentyfikować i aresztować. Charlie Beck powiedział, że dostęp do technologii Clearview Ai, identyfikującej wizerunek osób ma tylko 30 funkcjonariuszy. Obrońcy praw cywilnych obawiają się jednak, że policja narusza Pierwszą Poprawkę do Konstytucji USA, zakazującą między innymi ograniczenia wolności.
Zobacz także
Close
-
Plaga kradzieży samochodów w Chicago6 września, 2023