Ponad półtora miliona dolarów odszkodowania otrzyma kobieta zatrzymana prawie dwa lata temu na parkingu centrum handlowego Brickyard. Po wyciagnięciu z samochodu policjanci aby klęczeli na jej szyi. Podczas czwartkowego spotkania komitetu finansowego władz Chicago zatwierdzono zadośćuczynienie w kwocie 1.67 mln dolarów. Pieniądze otrzyma Mia Wright. To właśnie ona 31 maja 2020 roku została zatrzymana przez policję po serii kradzieży jakich dopuścili się protestujący po śmierci Georga Floyda podczas zatrzymania przez policję w Minneapolis. Manifestujący plądrowali nie tylko butiki w centrum Chicago ale także na przedmieściach. Wright została wyciągnięta z samochodu po tym jak policja otrzymała zgłoszenie o kradzieży w centrum handlowym Brickyard. Kobieta znajdowała się w samochodzie z trzema innymi osobami, członkami jej rodziny. Wright twierdzi, że na skutek agresywnej interwencji nie widzi na prawe oko co uniemożliwi jej spełnienie marzenia o zostaniu ratownikiem medycznym. Złożyła więc pozew przeciw władzom Chicago i departamentowi policji. Mia Wright dodała, że funkcjonariusze po wybiciu szyby wyciągnęli ją z samochodu za włosy i byli wyjątkowo agresywni. „Po śmierci Floyda, który zmarł ponieważ policjant klęczał na nim mogłam być następną ofiarą” – dodała. Tylko ona z aresztowanych osób znajdujących się w samochodzie spędziła noc na pobliskim komisariacie. Zaznaczyła, że wybrała się z bliskimi na zakupy jednak po tym jak się okazało, że sklep Target jest nieczynny wszyscy wsiedli do samochodu i zamierzali wrócić do domu. Inny opis zdarzeń z 31 maja 2020 roku przedstawił przewodniczący Związku Zawodowego Policji Chicago (FOP), John Catanzara. Zaznaczył, że policjanci mieli wszelkie podstawy do interwencji a osoba znajdująca się w samochodzie wcześniej widziana była jak rozbija witrynę sklepową. „To oni plądrowali a w samochodzie był młotek. Próbowali zbiec i o mało co nie rozjechali funkcjonariuszy” – powiedział Catanzara. Dodał, że złożył do rady ds. spraw pracy Illinois zażalenie na zawieszenie w obowiązkach dwóch policjantów, którzy brali udział w zdarzeniu. Sprawą zajmuje się też Cywilna Komisja ds. Odpowiedzialności Policji (COPA). Interwencję policji nagrał przypadkowy świadek.