We wtorek rozpoczął się proces w sprawie morderstwa 15-letniej Hadiyi Pendleton w 2013 roku. Nastolatka parę dni wcześniej wraz ze szkolnym zespołem brała udział w drugiej inauguracji prezydenta Baracka Obamy w Waszyngtonie. Stała się symbolem przemocy w Chicago, spowodowanej głównie rywalizacją gangów. O morderstwo oskarżono Kennetha Williamsa i Mickiaela Warda. O ich losie zdecydują dwie odrębne ławy przysięgłych. Prokurator podczas mowy wstępnej zaznaczył, że Pendleton, uczennica King College Prep High School stała się kolejną, niewinną ofiarą przemocy w naszym mieście. Dodał, że w dniu kiedy doszło do morderstwa młodzi ludzie schronili się przed deszczem w parku Harsh. Williams miał prowadzić samochód a Ward oddał w stronę nastolatków strzały. Zginęła Pendleton a dwie inne osoby zostały ranne. Obrońca Warda podkreślił , że jego klient jest niewinny a policja nie zaprezentowała rzeczowych dowodów na to, że mężczyzna zastrzelił 15-latkę. Dodał, że policjanci podczas 17-sto godzinnego przesłuchania jego klienta wymusili na nim przyznanie się do winy.
