
Proponowane ograniczenie prędkości w Chicago nie uzyskało poparcia radnych. W dalszym ciągu w mieście obowiązywać będzie więc prędkość 30 mil na godzinę.
W środę Rada Miasta głosowała nad propozycją ograniczenia prędkości do 25 mil na godzinę, po miesiącach kontrowersyjnych dyskusji. Propozycja w październiku ubiegłego roku uzyskała przychylność miejskiej komisji Miasta ds. Bezpieczeństwa Pieszych i Ruchu Drogowego, ale potem utknęła na tym szczeblu. Radny Daniel La Spata z pierwszego okręgu wyborczego, który był sponsorem ustawy zmniejszającej prędkość w końcu wezwał go do głosowania w środę. Projekt poparło 21 radnych a 28 było przeciw. Nie pomogły argumenty La Spaty, że zmniejszenie prędkości jest konieczne dla ochrony bezpieczeństwa publicznego. „Nawet różnica 5 mil na godzinę zmniejsza o połowę prawdopodobieństwo, że samochód śmiertelnie potrąci pieszego” – powiedział. Dodał, że inne duże miasta, w tym Nowy Jork, Boston, Los Angeles, Seattle i Waszyngton, już zmniejszyły prędkości do 25 mil na godzinę i odnotowały mniej wypadków i ofiar śmiertelnych. Przytoczył dane z Nowego Jorku, gdzie po ograniczeniu prędkości do 25 mil na godzinę w 2014 roku, odnotowano 39% spadek całkowitej liczby wypadków drogowych i 23% spadek liczby ofiar śmiertelnych. Krytycy argumentowali jednak, że obniżenie ograniczenia prędkości w Chicago doprowadziłoby do wzrostu liczby mandatów drogowych i niesprawiedliwie zaszkodziłoby kierowcom w społecznościach mniejszościowych, którzy już teraz mają do czynienia z nieproporcjonalną liczbą zatrzymań drogowych.