Uber rozpoczyna kontrolę przejazdów
Firma Uber idzie z duchem czasu i wprowadza nowe zasady monitorowania swoich kierowców. Od 1 lipca kontrolowana będzie nie tylko trasa przejazdu, ale także prędkość z jaką porusza się samochód – nie grozi nam więc ani wycieczka krajoznawcza, ani tym bardziej szaleńczy rajd i przejazdy na czerwonych światłach.
System niczym z Wielkiego Brata wywołał spore oburzenie wśród większości chicagowskich kierowców. Dwayne Thomas, kierowca Ubera i aplikacji Lyft jest zbulwersowany tą decyzją: „Ludzie spieszą się do pracy, na samolot lub pociąg. Co im mam powiedzieć? To nie ma sensu”
Jakie zatem motywy stoją za tą decyzją? Otóż od 1 lipca Uber monitorując prędkość samochodu będzie wysyłać kierowcy ostrzeżenia. Dzięki temu, jak twierdzą przedstawiciele firmy, łatwiejsze stanie się weryfikowanie skarg wysyłanych przez klientów.
Jednocześnie Uber likwiduje dodatkową opłatę za kursy w godzinach szczytu.
Nam – klientom pozostaje więc cierpliwie czekać na na tylnym siedzeniu z nadzieją, że zdążymy na czas. Jeśli nie – no cóż, Uber nie zwraca kosztów niewykorzystanych biletów lotniczych…
TS