Dopiero w poniedziałek a nie w piątek zapadnie wyrok ws. nakazu szczepień przeciw koronawirusowi pracowników miejskich Chicago. Związek Zawodowy Policji (FOP) złożył pozew w którym domaga się od sądu powiatu Cook zablokowania obowiązkowych szczepień wszystkich pracowników miejskich. Sędzia Raymond Mitchell podczas godzinnego, czwartkowego posiedzenia wysłuchał argumentów zaprezentowanych przez prawników FOP. Wśród nich były te o naruszeniu przez chicagowskie władze umowy o pracę i zmienienie warunków zatrudnienia bez przejścia przez proces zbiorowy. Sędzia zwracając się do prawników związku przypomniał regułę: „W sprawach pracowniczych jest tak: posłuchaj teraz, rozpaczaj później. Co to oznacza? Podejmujemy pewne ryzyko jeśli nie dostosujemy się do zasad”. Przewodniczący FOP, John Catanzara, który jako jedyny po wyjściu z sali sądowej rozmawiał z dziennikarzami powiedział: „W dalszym ciągu wszystko jest w zawieszeniu. Nakreśliliśmy sytuację jak najlepiej mogliśmy” . I dodał: „Prosimy sędziego aby zmusił władze Chicago do przerwania tej polityki i powrotu do rozmów oraz by pozwolił wrócić policjantom do pracy” . Adwokacji władz miasta nie chcieli komentować sprawy. Podczas rozprawy zwrócili uwagę, że nakaz szczepień leży w interesie zdrowia publicznego. Do czwartku 31 policjantów zostało wysłanych do domu bez możliwości pobierania pensji z powodu nieuregulowania statusu szczepień przeciw COVID-19. Związek Zawodowy Policji Chicago, reprezentujący ponad 13 500 funkcjonariuszy złożył do sądu pozew o zablokowanie nakazu szczepień jaki wydany został przez burmistrz Lori Lightfoot. W czwartek podczas wywiadu telewizyjnego burmistrz pytana o wprowadzenie obowiązku szczepień w Chicago powiedziała, że jest zdeterminowana aby zapewnić bezpieczne miejsca pracy. „A jedynym sposobem na to jest szczepienie” – podkreśliła Lightfoot.