Na drogach w Stanach Zjednoczonych panuje dziś wzmożony ruch. Wszystko z powodu świątecznych wyjazdów. AAA szacuje, że do 1 stycznia w podróż uda się 115.6 miliona Amerykanów. Tak dużej liczby nie notowano od 20 lat. Na świąteczny wypoczynek wybiera się o prawie 4 procent więcej ludzi w porównaniu do 2018 roku. Ponad 104 miliony ludzi wybierze się w podróż samochodami. Sprzyja temu stosunkowo niska cena paliwa. W ciągu ostatnich dni spadła o około 20 centów. W Chicago średnio za galon tzw. benzyny regularnej płacimy 2.72 dolary na przedmieściach cena ta jest niższa nawet o 30-40 centów. Zatłoczone będą także chicagowskie lotniska. Z O’Hare i Midway do 1 stycznia ma skorzystać blisko 5 milionów pasażerów o 2 procent więcej niż przed rokiem. Policja z kolei przypomina o świątecznej akcji. Na autostradach i lokalnych drogach pojawi się więcej patroli. Policja zwracać będzie uwagę przede wszystkim na to czy zapinamy pasy bezpieczeństwa, czy dzieci przewożone są w specjalnych fotelikach, czy kierowcy nie są pod wpływem alkoholu i czy nie przekraczają prędkości zwłaszcza w rejonie robót drogowych.
