Rozbite szyby i spadajace kawałki murów to efekt wietrznego czwartku w Chicago
Z powodu spadających kawałków muru zamknięto w Chicago parę ulic. Silny wiatr przyczynił się do tego, że osłabiona konstrukcja niektórych budynków nie wytrzymała naporu natury. Zamknięto między innymi północny odcinek ulicy Franklin od West Washington do Lake Street oraz West Randolph od North Wells Street do West Wacker Drive, gdzie z kolei spadły kawałki szkła. Do podobnej sytuacji doszło też w wieżowcu przy 111 West Wacker. Policja zabezpieczyła również teren w pobliżu Wilis Tower gdzie z kolei spadały kawałki…lodu. W porywach wiatr osiągał od 20 do 30 mil na godzinę a w pobliżu jeziora Michigan nawet do 50 mil. Tymczasem warunki pogodowe wykorzystało dwóch śmiałków, miłośników surfingu. Przyznali, że wprawdzie pogoda w Chicago nie jest taka jak na Hawajach ale fale na jeziorze Michigan były doskonałą okazją by zmierzyć się z nimi na desce. Dodajmy, że temperatura wody nie przekraczała 40 stopni F.