Kolejna fala krytyki spadła na burmistrz Chicago, Lori Lightfoot. Tym razem chodzi o wydanie zgody na urlop dwóm czołowym przedstawicielom policji na parę dni przed świątecznym weekendem z okazji Dnia Niepodległości. W piątek 2 lipca Lightfoot była niezadowolona z tego, że chicagowscy radni przez 6 godzin wypytywali nadkomisarza miejskiego departamentu policji, Davida Browna o plan mający zapewnić bezpieczeństwo podczas świątecznego weekendu. Burmistrz stwierdziła, że było to odwrócenie uwagi służb od ważniejszych problemów i zajęcie czasu policji, która powinna go poświęcić na walkę z przestępczością a nie na rozmowę z radnymi. Ci ostatni zauważyli jednak, że na spotkaniu brakowało dwóch ważnych przedstawicieli departamentu policji. Nadkomisarz Brown powiedział, że w ramach opracowanej strategii policjantom odwołano urlopy i wakacje a dyżury ich wydłużono do 12 godzin. „Burmistrz pozwoliła swoim pracownikom wyjechać na wakacje na parę dni przed najbardziej niebezpiecznym weekendem w Chicago. To jest oburzające i pokazuje lekceważące podejście a także brak zaangażowania w rozwiązanie problemu przemocy w naszym mieście” – powiedział radny Ray Lopez. Podczas długiego weekendu z okazji 4 lipca w Chicago postrzelonych zostało ponad 100 osób. Według różnych źródeł zginęło od 16 do 19 osób. To był najkrwawszy weekend w tym roku w Chicago.
Zobacz także
Close
-
Ojciec ostrzega przed aplikacją Musical.ly24 sierpnia, 2017