Rada Miasta Chicago nie zgodziła się na opóźnienie do 1 lipca przyszłego roku sprzedaży marihuany rekreacyjnej. W środę odbyło się w tej sprawie głosowanie. Za przełożeniem daty głosowało 19 radnych a przeciw było 29. Dzień wcześniej miejski komitet rady ds. kontraktów kapitałowych i nadzoru opowiedział się za opóźnieniem o 6 miesięcy sprzedaży marihuany rekreacyjnej w Chicago, mimo że w Illinois legalnie nabyć ją będzie można już 1 stycznia. Powodem były zarzuty, że licencji na rozprowadzanie marihuany rekreacyjnej nie otrzymali przedstawiciele mniejszości a konkretnie Afroamerykanie i Latynosi. Do tej pory władze Wietrznego Miasta przyznały 10 licencji dla tzw. dispensaries, gdzie za niespełna 2 tygodnie będzie można nabyć rekreacyjną marihuanę. Żadna z tych placówek nie należy jednak do Afroamerykanów czy Latynosów. Dlatego też radni skupieni w Black Caucus złożyli wniosek o przełożenie daty sprzedaży marihuany rekreacyjnej. Czarnoskóra radna, Leslie Hairston powiedziała, że korzyści ze sprzedaży marihuany będą mieli tylko biali, których konta bankowe wkrótce się powiększą. „A my czarnoskórzy jesteśmy wtrącani do więzienia” – dodała radna. Burmistrz Lori Lightfoot sprzeciwiała się opóźnieniu sprzedaży marihuany rekreacyjnej.
