Przymusowe lądowanie na lotnisku O’Hare
Samolot JetBlue z Nowego Jorku do Salt Lake City musiał zmienić kurs i w niedzielę przymusowo lądować w Chicago. Powodem było dziwne zachowanie pasażerki. 32-letnia kobieta podróżowała z mężem i lekarzem. W trakcie lotu wystąpiły u niej – jak to określono – problemy medyczne, potem stała się agresywna. W opanowoniu sytuacji pomogło trzech oficerów policji, którzy wracali z Nowego Jorku, gdzie uczestniczyli w pogrzebie zastrzelonego funkcjonariusza. Policjanci trzymali ręce i nogi kobiety, by w ten sposób uniemożliwić jej poruszanie się. Po wylądowaniu na lotnisku O’Hare kobieta została zabrana karetką do szpitala. Nie postawiono jej żadnych zarzutów. Samolot po uzupełnieniu paliwa, odleciał do Salt Lake City, gdzie dotarł ponad 3 godziny później niż przewidywał rozkład. Rzecznik linii JetBlue, Sharon A. Jones poinformowała , że nikt z pasażerów nie ucierpiał a w sprawie wszczęto dochodzenie.