Dziesiątki osób zebrało się w centrum Chicago, aby zaprotestować przeciwko rosnącej przemocy w Libanie. To reakcja na poniedziałkowe izraelskie ataki, w których zginęło blisko 500 osób a co najmniej 1300 zostało rannych, w tym dzieci. Hezbollah wystrzelił również setki rakiet w kierunku Izraela. Poniedziałkowe naloty były najbardziej śmiercionośne od rozpoczęcia wojny między Hezbollahem a Izraelem w 2006 roku. Protest w Chicago zorganizowano pod hasłem „Ręce precz od Libanu” a jego inicjatorem była Chicago Coalition for Justice in Palestine. Protestujący przemaszerowali ulicami śródmieścia do Federal Plaza. „Stop wojnie. Przestańcie zbroić Izrael. Przestańcie finansować Izrael. Naród palestyński zasługuje na wolność i godność. Libańczycy zasługują na bezpieczeństwo. Rząd Stanów Zjednoczonych może zapewnić obie te rzeczy poprzez natychmiastowe zakończenie pomocy dla Izraela” – powiedział Muhammed Sankari z U.S. Palestinian Community Network. Konsul generalny Izraela na Środkowym Zachodzie wydał w poniedziałek wieczorem komunikat w odpowiedzi na rosnące napięcia, w którym stwierdził, że ataki Hezbollahu doprowadziły do ewakuacji dziesiątek tysięcy Izraelczyków od października ubiegłego roku.
