Pozrywane dachy i połamane drzewa to efekt burz jakie przeszły przez metropolię chicagowską
W środę wieczorem przez metropolię chicagowską przeszły gwałtowne burze. Towarzyszyły im nie tylko intensywne opady deszczu ale także gradu wielkości 25-centówki i porywisty wiatr osiągający do 60 mil na godzinę. Uszkodzone zostały linie energetyczne i bez prądu było prawie 6 tysięcy odbiorców – poinformował ComEd. W chicagowskiej dzielnicy Grand Boulevard zawalił się dach na 4-pietrowym budynku apartamentowym. Prawie 200 osób zostało ewakuowanych i musiało znaleźć inne schronienie. Wiatr połamał też drzewa między innymi w Garfield Ridge, które uszkodziły parę samochodów. W Romeoville ulica Renwick między Route 53 a Weber Road została zamknięta z powodu zerwanych tam linii energetycznych, które leżały na nawierzchni. Do 9:30 wieczorem z O’Hare odwołano ponad 200 lotów a pozostałe były opóźnione o 25 minut a z Midway nie wystartowało 37 samolotów. Właśnie na lotnisku Midway wiatr w porywach osiągał nawet 67 mil na godzinę. Krajowe centrum meteorologiczne ostrzega dziś przed dalszymi intensywnymi opadami deszczu, które mogą spowodować lokalne podtopienia.