ChicagoUSA

Nadkomisarz Larry Snelling o deportacjach: Nie bójmy się chodzić do pracy i do szkoły

Burmistrz Brandon Johnson zapewnił we wtorek, że Chicago nadal będzie chronić praw obywatelskich i człowieka. Powiedział to dzień po tym, jak otrzymał list z Waszyngtonu, w którym został poinformowany o tym, że Chicago i inne miasta sanktuaria są przedmiotem dochodzenia Komisji Nadzoru i Reform Rządowych Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych.

We wtorek Brandon Johnson wraz z innymi przedstawicielami władz miasta w tym z nadkomisarzem departamentu policji (CPD) Larrym Snellingiem, zwołali konferencję prasową w reakcji na masowe deportacje prowadzone przez ICE (U.S. Immigration and Customs Enforcement). Prowadzone są one wraz z innymi agencjami federalnym w tym FBI na zlecenie administracji Donalda Trumpa. Określone mianem ukierunkowanych operacji, deportacje prowadzone są w Chicago a także w innych amerykańskich miastach. Celem ich są osoby z kartoteką kryminalną i z nakazem deportacyjnym. „Zamierzamy realizować nasze wartości i to, o co proszą mieszkańcy Chicago” – mówił Johnson. „Inwestycje i możliwości, aby móc sobie pozwolić na życie w tym ukochanym mieście, szkoła, która jest w pełni finansowana, wszystkie inwestycje, które realizujemy – to jest to, czego potrzebują mieszkańcy Chicago, niezależnie od tego, kto jest w Białym Domu” – kontynuował burmistrz. Władze miasta poinformowały we wtorek, że w ciągu ostatnich paru dni ponad 100 osób w Chicago zostało zatrzymanych podczas nalotów imigracyjnych. ICE publikuje codzienne statystyki na portalu X. Wynika z nich, że w całym kraju w niedzielę aresztowano 956 nieudokumentowanych imigrantów, w poniedziałek 1 179. ICE nie podało danych dotyczących Chicago. Podczas wtorkowej konferencji prasowej Johnson nie powiedział, czy przyjmie zaproszenie do złożenia zeznań przed Komisją Nadzoru Izby Reprezentantów w Waszyngtonie we wtorek, 11 lutego, w sprawie „Welcoming City Ordinance” Chicago. Zaproszenia na to przesłuchanie oprócz Brandona Johnsona wysłano też do burmistrzów Nowego Jorku, Bostonu i Denver. Mimo to Johnson powiedział, że Chicago będzie mocno trzymać się rozporządzenia miasta przyjaznego imigrantom. Dodał, że działania administracji Donalda Trumpa „podsycają ogromny strach”. Z kolei nadkomisarz Larry Snelling przypomniał, że funkcjonariusze CPD nie mogą udostępniać informacji o statusie imigracyjnym. Mówił też, że nie widział, aby agenci ICE przeprowadzali łapanki na dużą skalę osób niebędących przestępcami. „Szukają ludzi z wyrokami skazującymi”- zaznaczył  Snelling. „Skupiamy się na tym, co robimy jako departament policji dla miasta Chicago i na zapewnieniu ludziom bezpieczeństwa. Ale chcemy również przekazać ludziom wiadomość, że nie powinni bać się przychodzić do pracy czy do szkoły” – mówił szef chicagowskiej policji. „Jeśli wiesz, że jesteś osobą przestrzegającą prawa w Chicago, która chce pracować i zapewnić byt swojej rodzinie, staw się w pracy. Dzieci muszą być wykształcone i pozbądźmy się strachu” – dodał. W poniedziałek wieczorem Biały Dom wysłał notatkę z Biura Zarządzania i Budżetu o wstrzymaniu prawie wszystkich federalnych pożyczek i grantów. „Jakiekolwiek są motywy administracji Trumpa to powiemy tylko, że są ludzie w Chicago i w całym kraju, którzy chcą rządu federalnego, który nie wykazuje wrogości wobec ludzi pracy” – powiedział Brandon Johnson. We wtorek sędzia federalna Dystryktu Kolumbia Loren L. AliKhan wstrzymała część zamrożonych przez Trumpa funduszy federalnych, w tym na programy rządowe i publiczne, którymi objętych są miliony Amerykanów.

- - - P O L E C A M Y - - -

Podobne Artykuły

Back to top button