17 osób zginęło a 41 zostało postrzelonych od piątku w Chicago. Policja zaostrzyła środki bezpieczeństwa nie tylko ze względu na większą liczbę kibiców przybyłych na rozgrywki finałowe drużyn baseballowych, w których Chicago Cubs walczą o tytuł mistrza ale także w związku z odbywającymi się w ten weekend imprezami z okazji przypadającego w poniedziałek Halloween. W niedzielę tuż po godzinie 3 nad ranem dwóch 17-latków stojących przed domem przy 1300 N. Hudson Avenue w dzielnicy Old Town zostało postrzelonych z przejeżdżającego samochodu. W poważnym stanie przewieziono ich do szpitala Northwestern Memorial. Jeden z nich ugodzony w klatkę piersiową zmarł. Stan drugiego jest nadal poważny. Najmłodsza z ofiar weekendowych strzelanin ma 14 lat. Chłopak stał na ulicy w sobotę przy 700 South Kedzie, kiedy także z przejeżdżającego ciemnego samochodu padły strzały. Nastolatek zmarł dwie godziny później w szpitalu.
