Hakerzy włamali się na konto partii republikańskiej w Wisconsin i ukradli 2.3 mln dolarów. Pieniądze przeznaczone były na listopadową kampanię wyborczą. Od paru tygodni rośnie liczba cyberataków jednak przewodniczący komitetu Republikanów w Wisconsin twierdzi, że ten był motywowany politycznie. Andrew Hitt zaznaczył, że nie wiadomo czy uda się odzyskać pieniądze. Wciąż nie udało się ustalić kto stoi za atakiem hakerskim. Przyznał, że w ubiegłym tygodniu odnotowano podejrzaną aktywność na internetowej stronie partii republikańskiej. Hakerzy byli w stanie sfałszować rachunki i przelać na własne konta ponad 2 miliony dolarów. Hitt powiedział, że jego partia płaci różnym firmom za reklamy wyborcze czy inne usługi kampanijne. To właśnie te rachunki zostały sfałszowane. FBI nie potwierdziło czy w sprawie wszczęto dochodzenie. Przedstawiciel partii demokratycznej powiedział, że również ich strona stała się celem ataków cybernetycznych. Do tej pory odnotowano blisko 800 nieudanych prób włamania na stronę Demokratów. Połowa z nich miała podłoże finansowe.
