
Uniwersytet Chicago jest jednym z ponad 50 uniwersytetów objętych dochodzeniem w sprawie domniemanej dyskryminacji rasowej. Wszczęto je w ramach kampanii prezydenta Donalda Trumpa mającej na celu zakończenie programów różnorodności, równości i integracji, które według jego administracji wykluczają studentów rasy białej i pochodzenia azjatyckiego.
Federalny departament edukacji ogłosił nowe dochodzenia w piątek, miesiąc po wydaniu notatki ostrzegającej amerykańskie szkoły i uczelnie, że mogą stracić federalne pieniądze z powodu „preferencji rasowych” w przyjęciach, stypendiach lub jakimkolwiek aspekcie życia studenckiego. Większość nowych zapytań koncentruje się na partnerstwie szkół wyższych z PhD Project, organizacją non-profit, która pomaga studentom z niedostatecznie reprezentowanych grup uzyskać stopnie naukowe w biznesie w celu dywersyfikacji. Departament edukacji zaznaczył, że grupa ta ogranicza uprawnienia na podstawie rasy, a uczelnie, które z nią współpracują, „angażują się w praktyki wykluczające rasę w swoich programach dla absolwentów”. Z kolei notatka z 14 lutego od administracji Trumpa była szeroko zakrojonym rozszerzeniem decyzji Sądu Najwyższego z 2023 r., która zakazała uczelniom wykorzystywania rasy jako czynnika przy przyjmowaniu na studia. Decyzja ta koncentrowała się na polityce przyjęć na Uniwersytecie Harvard i Karoliny Północnej. Departament edukacji zaznaczył, że zinterpretuje tę decyzję, aby zakazać polityki opartej na rasie w każdym aspekcie edukacji i na każdym poziomie. Notatka została już zaskarżona przez dwa największe w USA związki zawodowe nauczycieli. W pozwach jakie wpłynęły do sądów federalnych zaznaczono, że notatka jest niejasna i narusza prawa nauczycieli do wolności słowa.