Dym z pożarów szalejących na Zachodnim Wybrzeżu USA dotarł do Chicago. To właśnie z tego powodu obserwujemy zjawisko określane przez meteorologów „mleczną bielą”. Pochmurne warunki są w rzeczywistości efektem przemieszczającego się na wschód dymu z pożarów w Kalifornii, Oregonie i Waszyngtonie. Taka sytuacja może utrzymać się nawet przez parę dni. W niedzielę te chmury dotarły już do północnego Illinois i północno zachodniej Indiany. Krajowe centrum meteorologiczne ostrzegło, że wprawdzie unoszą się one w górnych warstwach atmosfery jednak mogą niekorzystnie wpływać na jakość powietrza. Pożary zniszczyły tysiące domów, strawiły ogromne połacie ziemi a pochodzący z nich dym sprawił, że jakość powietrza w Seattle, San Francisco i w Portland w Oregonie jest najgorsza na całym świecie.
