Chicago przyjazne kojotom
Nie będzie akcji usuwania kojotów z Chicago – zdecydowali w środę radni. Podpisano specjalny dokument, w którym zobowiązano miejski departament kontroli nad zwierzętami do pozostawienia – dosłownie – w spokoju kojotów. Autorem ustawy jest radny z 2. okręgu, Brian Hopkins, który stwierdził, że te zwierzęta są pożyteczne jako naturalny wróg szczurów, z którymi walczy Wietrzne Miasto. Pomagają także w kontroli populacji gęsi – dodał Hopkins. Radny podkreślił, że kojoty nie są raczej agresywne a więc nie stanowią niebezpieczeństwa dla ludzi czy ich czworonożnych podopiecznych. Zgodnie z dokumentem, pracownicy instytucji zajmującej się kontrolą zwierząt będą mogli w sytuacjach bezpośredniego zagrożenia dla mieszkańców a dokładniej w przypadkach ich agresji usuwać kojoty z rejonu ludzkich osiedli. A póki co kojoty mogą spokojnie spacerować i to nie tylko po parkowych alejkach ale i w pobliżu domów.