Zespół budżetowy burmistrza Brandona Johnsona przedstawił kolejną propozycję podwyżki podatku od nieruchomości w Chicago. Tym razem na kwotę 60 milionów dolarów.
Ma ona pomóc w zalataniu dziury budżetowej szacowanej na przyszły rok na prawie 1 miliard dolarów. Pierwsza propozycja podwyżki podatków od nieruchomości opiewała na 300 milionów dolarów. Została jednogłośnie odrzucona przez radnych. Kolejna propozycja przewidywała 150 milionów dolarów. Także została skrytykowana. „Mieszkańcy są już wystarczająco obciążeni podatkami od nieruchomości i innymi opłatami i nie mogą sobie pozwolić na jeszcze wyższy podatek od nieruchomości” – powiedziała radna z 23. okręgu Silvana Tabares. Burmistrz pytany, dlaczego wciąż próbuje forsować podwyżkę podatku od nieruchomości powiedział, że nie będzie negocjował w mediach. Johnson dodał, że zespół finansowy pracuje i prowadzi rozmowy z członkami Rady Miasta. Burmistrz próbuje znaleźć też inne źródło dochodu. Proponuje między innymi podwyżkę podatku od sprzedaży alkoholu, która już potkała się z silnym sprzeciwem zarówno właścicieli sklepów monopolowych jak i barów i restauracji.