Burmistrz Rahm Emanuel wraz z prawnikami nalega na zaostrzenie prawa w przypadku osób dopuszczających się kradzieży samochodów tzw. carjackers. W ciągu ostatniego roku gwałtownie wzrosła liczba tego typu przypadków, a sprawcy zazwyczaj szybko wychodzą na wolność bez większych konsekwencji prawnych. Powód? Takie kradzieże lub ich próby traktowane są jako wykroczenie a nie przestępstwo. Dlatego Emanuel chce zmienić kwalifikację tych czynów. Zgodnie z obowiązującymi obecnie przepisami osoba za kradzież samochodu może usłyszeć jedynie zarzut posiadania skradzionego pojazdu a to oznacza, że sąd zazwyczaj wydaje orzeczenie o dopuszczeniu się wykroczenia, skazuje złodzieja na okres próbny i zarządza zwolnienie go z aresztu. Ulgowo potraktowany złodziej może dopuścić się ponownie do kradzieży, tym bardziej, ze zdaje sobie sprawę z tego, iż nie poniesie konsekwencji. Dodajmy, że od stycznia 2017 roku w Chicago zgłoszono aż 4,240 kradzieże samochodów.
