Adwokat kobiety rannej w strzelaninie na Guaranteed Rate Field podczas piątkowego meczu White Sox zaprzeczył w wydanym we wtorek oświadczeniu, jakoby jego klientka wniosła na stadion broń. W ten sposób odniósł się do podejrzeń, że 42-letnia kobieta wniosła broń przez wykrywacze metalu na stadionie i przypadkowo wystrzeliła, gdy siedziała na trybunach. 42-latka posiada sezonowy karnet na spotkania drużyny White Sox, ma też pozwolenie na broń, czyli kartę FOID. Kobiecie nie postawiono zarzutów. Jej adwokat podkreślił, że obrażenia jakie odniosła zostały zbadane przez ekspertów od broni palnej, którzy potwierdzili, że rana postrzałowa przez nią odniesiona nie była samookaleczeniem i nie była wynikiem przypadkowego wystrzelenia broni palnej. Druga ranna osoba, 26-letnia kobieta, jest nauczycielką szkoły publicznej. Policja nie chce komentować sprawy. Tymczasowy nadkomisarz departamentu policji Chicago, Fred Waller, powiedział podczas krótkiego poniedziałkowego spotkania z mediami, że śledczy prawie „rozwiali” możliwość, że strzały padły spoza stadionu. Policja uważa, że strzały padły z broni znajdującej się na stadionie. W sprawie nadal prowadzone jest postępowanie wyjaśniające.