ChicagoUSA

Donald Trump broni planu wprowadzenia taryf i zapewnia że USA na tym skorzystają

Były prezydent Donald Trump bronił we wtorek w Chicago swojego planu ekonomicznego. Zdecydowanie odpierał zarzuty, że jego propozycja doprowadzi do wojny handlowej z innymi państwami i będzie miała negatywny wpływ na mieszkańców USA.

W wywiadzie z redaktorem naczelnym Bloomberga Johnem Micklethwaitem dla Economic Club of Chicago, Trump argumentował, że jego propozycje gospodarcze przyniosą więcej pożytku niż szkody. Stwierdził również, że zamieszki na Kapitolu 6 stycznia 2021 roku były pokojowymi protestami. Mówił też o obawach związanych z jego planami imigracyjnymi i masowymi deportacjami oraz jakie mogą one mieć wpływ na gospodarkę i nie tylko. Wywiad w dużej mierze koncentrował się właśnie na kwestii gospodarczej, która zresztą dla wyborców jest najważniejszą obecnie sprawą, mogącą zaważyć na tym kto zostanie następnym prezydentem USA. Zapytany o swoje przemyślenia na temat taryf, Trump powiedział, że to „najpiękniejsze słowo w słowniku”. „To moje ulubione słowo. Potrzebuje firmy public relations, by mu pomóc, ale to najpiękniejsze słowo” – powiedział kandydat Republikanów na prezydenta. Twierdził, że jego plany wdrożenia, w niektórych przypadkach, ceł do 100% sprowadzi firmy z powrotem do Stanów Zjednoczonych. Micklethwait zadał pytania dotyczące utraty miejsc pracy przez firmy polegające na Chinach w swojej działalności i handlu, mówiąc: „możesz pogrążyć Amerykę w największej wojnie handlowej”. „Istnieje wiele miejsc pracy, które zależą od przyjazdu obcokrajowców. Zamierzasz w zasadzie zatrzymać handel z Chinami. Mówisz o 60% cłach na to. Mówimy również o 10-20% cłach na resztę świata. To będzie miało poważny wpływ na całą gospodarkę” – powiedział Micklethwait. Były prezydent odpowiedział: „Zgadzam się, że będzie to miało ogromny wpływ – pozytywny wpływ”. Trump zmierzył się również z pytaniami o wpływ takich taryf na politykę zagraniczną. „Mówisz o uderzeniu w sojuszników taryfami w wysokości 30%, 20%. Czy tym razem zamiast zjednoczyć nie podzielisz Zachodu? Ciągle przywołujesz te pojedyncze przykłady, ale ogólny efekt będzie dramatyczny” – mówił dziennikarz. Trump, który powiedział, że „nigdy nie byliśmy tak blisko III wojny światowej jak teraz”, argumentował, że sojusznicy USA „wykorzystali nas bardziej niż nasi wrogowie”. Stwierdził, że handlowo nas bardzo oszukują także ci z Europy. A w dodatku wykorzystali nas w kwestii wojskowości. Więc czerpią z nas ogromną korzyść. Trump od dawna krytykuje NATO, a jego były bliski doradca John Bolton ostrzegł, że może dążyć do wycofania USA z sojuszu, jeśli wróci do Białego Domu. Donald Trump zapytany o obawy, że jego polityka doprowadzi do wzrostu inflacji i spowoduje ogromne zadłużenie zauważył, że ceny były znacznie niższe za jego prezydentury. W czerwcu 16 nagrodzonych Nagrodą Nobla ekonomistów podpisało list wyrażający obawę, że propozycje Trumpa „ponownie rozpalą inflację”. Odrębne badanie przeprowadzone przez Peterson Institute for International Economics przewidywało, że polityka Trumpa spowoduje wzrost inflacji aż o 9,3% w 2026 r., w przeciwieństwie do obecnie przewidywanych 1,9%.

- - - P O L E C A M Y - - -

Podobne Artykuły

Back to top button