Syn barona kartelu narkotykowego Sinaloa, Joaquina „El Chapo” Guzmana, stanął we wtorek przed sądem federalnym w Chicago. Nie przyznał się do winy w związku z handlem narkotykami i innymi zarzutami. Zarówno Joaquin Guzman Lopez, jak i dawny partner biznesowy jego ojca, Ismael „El Mayo” Zambada, zostali aresztowani po wyjściu z samolotu w El Paso w Teksasie w ubiegły czwartek. Lopez, który na salę chicagowskiego sądu wszedł w kajdankach i pomarańczowym kombinezonie powiedział, że jest niewinny. Wyjaśnił również płynnie po angielsku, że ma problemy z tarczycą i ciśnieniem krwi. Adwokaci syna „El Chapo” stanowczo odparli zarzuty twierdząc, że odwrócił się od rodzinnego biznesu, operacji narkotykowej Sinaloa, organizacji, która według federalnych śledczych wykorzystuje łodzie podwodne i motorowe oraz jumbo jety do zalewania USA tysiącami funtów nielegalnych narkotyków. Z kolei Zambada pojawił się w sądzie w El Paso w zeszły piątek. Jak wynika z akt sądowych, nie przyznał się do winy. Prokuratorzy twierdzą, że Lopez zaaranżował masową operację narkotykową i pranie pieniędzy, które pomogły podsycić kryzys fentanylu w USA. Adwokat Lopeza odmówił odpowiedzi na pytania dotyczące tego, w jaki sposób jego klient znalazł się w samolocie, który wylądował w El Paso w ubiegły czwartek, kiedy FBI czekało już na niego na płycie lotniska. CBS News poinformowało, że Zambada, który według władz federalnych był współzałożycielem kartelu narkotykowego Sinaloa i unikał aresztowania przez 50 lat, został oszukany przez Lopeza, który twierdził, że lecą by zobaczyć nieruchomości w północnym Meksyku. Adwokat Zambady powiedział, że jego klient został zmuszony do wejścia na pokład samolotu, a jego nogi zostały przywiązane do siedzenia przez Joaquina i siłą przywieziony do USA wbrew jego woli. „Jedynymi osobami w samolocie byli pilot, Joaquin i mój klient” – powiedział adwokat. Amerykańska Administracja ds. Walki z Narkotykami wyznaczyła nagrodę w wysokości 15 milionów dolarów za informacje prowadzące do aresztowania Zambady. Adwokat Lopeza stanowczo odrzucił spekulacje, jakoby zawarł umowę z amerykańskimi służbami.