Burmistrz Brandon Johnson broni swoich decyzji w związku z kryzysem migracyjnym w Chicago. Wcześniej został skrytykowany za swoje postępowanie wobec azylantów przez gubernatora Illinois J.B. Pritzkera. „Wiem, że ludzie mogą kwestionować mój styl, ale nie kwestionujcie mojego przywództwa” – powiedział Johnson. Ze względu na brak funduszy na otwarcie nowych schronisk miejskich, burmistrz nie powiedział, czy przedłuży termin przebywania w nich migrantów. Będzie on wynosił 60 dni a egzekwowanie nowych przepisów rozpocznie się 1 lutego. Brandon Johnson podkreślił, że nie oznacza to, iż ludzie będą wyrzucani na ulice. Brane są bowiem różne opcje pomocy im po opuszczeniu schronisk. Wcześniej gubernator J.B Pritzker powiedział, że jest bardzo zaniepokojony brakiem nowych schronisk dla migrantów w Chicago. Stan przeznaczył dodatkowe 180 milionów dolarów na pomoc. Gubernator zaznaczył, że czeka na plan miasta. Władze Chicago nie poinformowały jednak gubernatora o planach budowy nowych schronisk czy przystosowania na te potrzeby opuszczonych budynków. „Bez takich informacji nie możemy pomóc” – stwierdził Pritzker. Natomiast Johnson powiedział, że miasto przekazało stanowi kilka lokalizacji schronisk, a burmistrz przypomniał gubernatorowi, że stan może wykorzystać pieniądze na budowę schroniska w dowolnym miejscu. W Chicago działa 28 schronisk dla migrantów i wszystkie są pełne. W poniedziałek Johnson spotkał się z 25 burmistrzami miasteczek w rejonie metropolii i poprosił ich o pomoc w walce z kryzysem w każdy możliwy sposób. Od sierpnia 2022 roku do Chicago przyjechało już blisko 35 tysięcy migrantów, którzy wysyłani są tu przez władze Teksasu.