Burmistrz Chicago Lori Lightfoot obiecała rok temu wykorzystanie 46 milionów dolarów z federalnego funduszu na walkę z pandemią na zasadzenie 75 tysięcy drzew w całym mieście. W swoim przemówieniu budżetowym w tym tygodniu, Lightfoot ponownie wymieniła program sadzenia drzew, który został przygotowany w celu „wzmocnienia miejskiego zadrzewienia” w najbliższych latach. Radny Ray Lopez, który ubiega się o fotel burmistrza w przyszłorocznych wyborach, twierdzi, że jego biuro w lipcu odkryło setki drzew na pustej działce przy 46 ulicy i Damen. Biorąc pod uwagę zbilżające się ochłodzenie drzewa te mogą nie przetrwać. Lopez krytykuje Lightfoot nie tylko za złamanie obietnicy, ale też za marnotrawienie pieniędzy i drzew. Radny przyznał, że po zgłoszeniu uwag pracownicy miasta zaczęli zabierać drzewa, ale na ich posadzenie może być już za późno. Przedstawiając w poniedziałek projekt budżetu Chicago na nowy rok fiskalny, burmistrz promując „zielony program” mówiła: „Robimy postępy w realizacji naszego celu, jakim jest posadzenie 75 tysięcy nowych drzew, aby wzmocnić nasze miejskie zadrzewienie. Jest to największa inicjatywa sadzenia drzew w historii miasta”. Specjaliści twierdzą, że czas na sadzenie drzew na Środkowym Zachodzie upływa 15 października i nie wiadomo czy Chicago do tego czasu zdoła uporać się z tym zadaniem.
Zobacz także
Close