
Burmistrz Chicago, Lori Lightfoot chce w dalszym ciągu prowadzić rozmowy z nauczycielami by zapobiec strajkowi. Nauczyciele Chicagowskich Szkół Publicznych (CPS) mają przystąpić do akcji protestacyjnej 17 października. Jak poinformował wczoraj Związek Zawodowy Nauczycieli (CTU) jeżeli do tego dnia nie uda się uzgodnić nowego, korzystnego kontraktu to nauczyciele przerwą pracę i wyjdą na ulice. Podczas konferencji prasowej Lightfoot zaznaczyła, że chce by nauczyciele byli godnie wynagradzani i mieli możliwość pracy w sprzyjających warunkach. Dodała, że jest pewna, iż osiągnięcie porozumienia jest możliwe. Jeżeli jednak do tego nie dojdzie, to za niespełna dwa tygodnie do strajku może przystąpić ponad 25 tysięcy nauczycieli CPS, trzeciego największego dystryktu szkolnego w Stanach Zjednoczonych. Przewodniczący CTU, Jesse Sharkey powiedział, że protest nie będzie dotyczyć wyłącznie płacy ale przede wszystkim nauczyciele domagają się mniejszych klas, lepszych warunków dla uczniów i dodatkowej opieki medycznej. Przypomnijmy, że władze Chicago zaproponowały nauczycielom podwyżkę 16 procent w ciągu najbliższych 5 lat.