14 osób złożyło pozew przecie Lyft. Twierdzą, że padły ofiarami gwałtu lub molestowanie seksualnego, jakiego dopuścili się kierowcy zatrudnieni przez firmę przewozową. Gladis jest jedną z poszkodowanych. Powiedziała, ze kierowca Lyft zaatakował ją w październiku ubiegłego roku. Zablokował drzwi samochodu i przez pięć godzin woził kobietę samochodem. W końcu pojechał na plażę gdzie ją brutalnie zgwałcił. Adwokaci reprezentujący ofiary powiedzieli, że Lyft powinien nie tylko dokładniej sprawdzać przeszłość kryminalną zatrudnianych kierowców ale także zamontować kamery w samochodach, by pasażerowie czuli się bezpieczniej. Ponadto aplikacja Lyft powinna uwzględniać uwagi pasażerów na podejrzane zachowania kierowców. Z danych wynika, że tylko w Kalifornii w ciągu ostatnich 18 miesięcy zgłoszono aż 100 przypadków ataków kierowców Lyft na tle seksualnym. W oświadczeniu wydanym przez Lyft zaznaczono, że tego typu zachowania pracowników nie będą tolerowane i firma podjęła już w tym kierunku odpowiednie działania.
Zobacz także
Close
-
Niepokojący wzrost hospitalizacji dzieci z koronawirusem29 grudnia, 2021