We wtorek odbyła się kolejna debata kandydatek na burmistrza Chicago. Toni Preckwinkle i Lori Lightfoot zajęły stanowisko co do władzy posiadanej przez miejskich radnych. Lightfoot uważa, że powinna ona zostać ograniczona by w przyszłości nie dochodziło do korupcji. „Obecnie chcąc zainwestować w danym okręgu trzeba całować pierścień radnego by uzyskać zgodę. Tak nie może dłużej być” – powiedziała Lightfoot. Jako była radna, Toni Preckwinkle nie zgodziła się z zarzutami i podkreśliła, że radni są wybierani w demokratycznych wyborach przez mieszkańców. Lori Lightfoot przypomniała również, że od 1972 roku 30 chicagowskich radnych oskarżonych zostało o korupcję i to już wskazuje na to, iż posiadają oni zbyt dużą władzę. Jako przykład przytoczyła ostatnią sprawę Eda Burke’a. Lightfoot, która popiera lokalne biznesy otrzymała też wsparcie związku zawodowego hydraulików ( poprzednio poparł on Rahma Emanuela i Billa Daley’ego) oraz księdza Michaela Pflegera i byłego kandydata na burmistrza, Paula Vallasa. Z kolei Toni Preckwinkle poparł związek zawodowy malarzy i Personal PAC.
Zobacz także
Close
-
Zamiast mniej coraz więcej pieniędzy trafia na policję14 października, 2022