Natężenie ruchu lotniczego w Stanach Zjednoczonych jest coraz większe. Samoloty w przeciągu ostatnich 10 lat stały się popularnym środkiem transportu nie tylko na trasach międzynarodowych ale i krajowych. Tymczasem coraz więcej z nich jest opóźnionych. Średnio 15 procent samolotów z amerykańskich lotnisk ląduje lub startuje z przynajmniej z 15-minutowym opóźnieniem – wynika ze danych prowadzonych przez krajowe biuro statystyk transportu. W raporcie opublikowanym przez WanderBat ujęto lotniska, które rocznie obsługują przynajmniej 5 tysięcy samolotów. Z najbardziej uczęszczanego w USA międzynarodowego portu lotniczego Hartsfield Jackson w Atlancie w stanie Georgia 17.23 proc. ma 15-minutowe opóźnienia (lub większe) w przypadku drugiego najbardziej zatłoczonego lotniska, chicagowskiego O’Hare wskaźnik jest już wyższy i wynosi 22.78 proc czyli o 5 procent więcej niż na Hartsfield i 8 procent więcej od średniej krajowej. Jednak w największą cierpliwość powinni uzbroić się pasażerowie korzystający z lotniska Baltimore Washington, z którego ponad 23 procent samolotów ląduje z więcej niż 15-minutowym opóźnieniem.
Zobacz także
Close
-
Sierpień najbardziej krwawym miesiącem w Chicago od 1996 roku1 września, 2016