Fotoradary i puste obietnice burmistrza Emanuela
Podczas kampanii o reelekcję, burmistrz Rahm Emanuel obiecał pewne ulgi dla kierowców, złapanych przez fotoradary za przejechanie na czerwonych światłach. Emanuel zachował stanowisko ale wszystko wskazuje na to, że obietnica pozostanie tylko …wyborczą kiełbasą. W trakcie politycznej dyskusji 8 marca ze swoim kontrkandydatem, Jesusem „Chuy” Garcią burmistrz zapowiedział, że kierowcy za pierwsze przejechanie na czerownych światłach nie będą musieli płacić mandatu w wysokości 100 dolarów ale będą poproszeni o internetowy test na bezpieczeństwo. Ulgi dla kierowców nazwał nawet „giving them a mulligan.” Podczas wtorkowego spotkania władz Chicago nie było mowy o „mulligan” w zamian kierowcy borykający się z problemami finasowymi mogą liczyć na plan umożliwiający im spłaty mandatu w ratach. Kolejna zaproponowana zmiana dotyczy ewentualnego demontażu lub instalacji nowych fotoradarów. Wcześniej mieszkańcy danego rejonu zostaną zapytani o zdanie – czy faktycznie kamera wyłapująca kierowców przejeżdzających na czerownych światłach jest potrzebna. Do tej pory z chicagowskich skrzyżowań zniknęły 82 fotoradary a to po aferze z ich byłym operatorem , firmą Redflex Traffic Systems. Dobra informacja jest taka, że w najbliższym czasie nie planuje się instalacji nowych fotoradarów…uważajmy więc na te, które już działają!