Atak zimy w poniedziałek spowowodował, że setki osób nie mogły odlecieć z chicagowskich lotnisk. Wczoraj sytuacja zaczęła się normować, ale okazało się, że pasażerom udało się dotrzeć w końcu do celu ale ich bagaż został zgubiony. Zdezorientowani ludzie stali przy taśmach z bagażem, gdzie ich walizek nie było. Najwięcej problemów miał przewoźnik American Airlines.
Przypomnijmy, że ze względu na złe warunki atmosferyczne z O’Hare i Midway odwołano w poniedziałek ponad 1,600 lotów ( w skali całego kraju blisko 3 tysiące). Ludzie spali na chicagowskich lotniskach czekając na wylot. We wtorek zaś nie odleciało z Chicago blisko 300 samolotów.