Na dożywocie został skazany trzeci z zabójców chicagowskiego policjanta w 2010 roku, 30-letniego Thomasa Worthama (fot.) IV. Podczas napadu rabunkowego trzej spokrewnieni ze sobą mężczyźni zabili funkcjonariusza, który był po służbie. Sędzia powiatu Cook stwierdził, że choć 24-letni Marcus Floyd nie pociągnął za spust broni, z której zginął policjant to odpowiada jednak bezpośrednio za jego śmierć ponieważ wraz ze swoimi kuzynami próbował obrabować funkcjonariusza. Floyd został postrzelony w trakcie ucieczki przez ojca Thomasa Worthama IV, byłego sierżanta chicagowskiej policji. W ubiegłym roku na dożywocie za zabójstwo policjanta skazani zostali 25-letni Paris McGee i 34-letni Toyious Taylor.
Przypomnijmy, 19 maja 2010 roku Wortham został zaatakowany przez rabusiów w południowej dzielnicy Chicago, przed domem swoich rodziców. Mężczyźni próbowali mu zabrać motocykl, policjant zaczął się bronić wówczas padły śmiertelne strzały. Wortham służył podczas misji w Iraku, podobnie jak ojciec zdecydował się na wstąpienie do chicagowskiej policji.