W poniedziałek odbyło się przesłuchanie wstępne przed sądem federalnym w sprawie wstrzymania funduszy dla miast sanktuariów przez rząd Donalda Trumpa. W sierpniu Chicago wraz z 37 metropoliami złożyło pozew przeciw departamentowi sprawiedliwości. Reprezentujący Chicago adwokat, Ed Siskel zaznaczył, że miasto nie powinno być zmuszane do wyboru między wartościami moralnymi a obowiązującą polityczną strategią. Szef departamentu sprawiedliwości, Jeff Sessions zapowiedział, że tzw. miasta sanktuaria nie otrzymają wsparcia z kasy federalnej jeżeli nie będą współpracowały ze służbami i nie udzielą informacji w ciągu 48 godzin na temat nielegalnych imigrantów, przykładowo aresztowanych za różnego rodzaju wykroczenia. Chicago sprzeciwiło się temu nakazowi podobnie jak inne miasta w tym Los Angeles i Nowy Jork. Dodajmy, że dla Chicago może to oznaczać utratę 2.2 mln dolarów z tzw. Edward Byrne Memorial Justice Assistance Grant, przeznaczanego na potrzeby policji. Sędzia federalny, Harry Leinenweber wysłuchał argumentów stron. Nie wiadomo kiedy podejmie decyzję.