Aktywiści domagają się dymisji burmistrz Chicago Lori Lightfoot i nadkomisarza departamentu policji, Davida Browna. Powodem jest dalszy wzrost przestępczości. Od stycznia do kwietnia tego roku w Chicago w strzelaninach zginęło 141 osób w tym samym okresie 2020 ofiar śmiertelnych było 103 . Z kolei w strzelaninach ranne zostały już 743 osoby a w ubiegłym roku do kwietnia było ich 521. Aktywiści Eric Russell i Tio Hardiman uważają , że burmistrz i szef policji nie radzą sobie z przestępczością i powinni ustąpić ze stanowisk. Presja nasiliła się zwłaszcza po postrzeleniu we wtorek na Lake Shore Drive 21-miesięcznego chłopca. Lekarze utrzymują dziecko w farmakologicznej śpiączce a jego stan określają jako krytyczny. W środę burmistrz Lori Lightfooot odnosząc się do zdarzenia stwierdziła, że za każdym razem kiedy ktoś zostaje postrzelony dochodzi do tragedii. Zapytana o wakacyjny plan bezpieczeństwa stwierdziła, że konieczne jest zaostrzenie federalnych przepisów dotyczących posiadania broni. „Jeżeli masz pieniądze to możesz pojechać do Indiany i tam bez problemów kupić broń wojskową. I co to oznacza? Policja nie ma wyłączności na publiczne bezpieczeństwo” – powiedziała Lightfoot.