Tydzień po masakrze w szkole średniej na Florydzie uczniowie chicagowskich szkół wzięli udział w proteście, podczas którego domagali się zaostrzenia przepisów zezwalających na posiadanie broni. „Chcemy żeby nasze szkoły były bezpieczne” – skandowali uczniowie Oak Park River Forest High School. Wczoraj w całym kraju uczniowie w ramach solidarności z kolegami ze szkoły w Parkland na Florydzie, gdzie zastrzelonych zostało 17 osób przerwali zajęcia i wyszli z klas by wziąć udział w manifestacjach. Senator Dick Durbin zorganizował też w Chicago konferencję prasową, na którą zaprosił uczniów Stoneman Douglas i studentów Northern Illinois University, ocalałych podczas strzelaniny jaka miała miejsce 10 lat temu na tej uczelni. Demokratyczny senator podkreślił, że istnieje poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa młodych ludzi w szkołach jednak obawia się, że politycy nie zmienią prawa. W ten sposób odniósł się do decyzji stanowej izby reprezentantów na Florydzie, która we wtorek odrzuciła ustawę zakazującą sprzedaży półautomatycznej broni jak karabinów AR-15, który został użyty przez sprawcę masakry w Parkland.